Doktor29 napisał(a):
turbas pali tyle samo co Vka - jesli to sa dla ciebie ogromne ilosci pozeranego paliwa odpusc temat
Lzej jest ciagnac turbasowi... wiekszy Nm, Vka wazy swoje tyle ze nie ma laga jak turbo i sie moze wydawac ze ciagnie lzej
do Vki masz drozszy rozrzad, wiecejs swiec, cewka jest drozsza masz dodatkowo kable ktore markowe kosztuja 700zl
LPG do Vki rowniez jest drozsze
i nie zapominaj ze ciezki silnik na przodzie w astrze nie prowadzi sie najlepiej... czuc mase na przedniej osce i nie pojdziesz po winklu jak 2.0
mi przy V6 strasznie dobija zawias na garbach dziurach itp.. coz.. auto sie nadaje na prosta tak naprawde, jedynie dzwiek jest spoko
Wreszcie wypowiedz która wprowadza coś do tematu.
Jednak będę obstawał przy V-ce.
Owszem pewne aspekty o których wspomniałeś przemawiają za "turbem" ale to właśnie w turbie leży problem - dodatkowe koszta (i nie mówcie ze to groszowe sprawy), jestem świadomy że V-ka jest względnie droższa ale trzeba brać pod uwagę ze takie rzeczy jak świece które cenowo wychodzą podobnie bo nie usze mieć irydowych itp, rozrząd w turbie tez wymieniasz a do tego dochodzi Ci ciągle eksploatacja turba której nie masz przy V-ce.
V-ka w przypadku 3,2 (można znaleść rozbitka z 80tys km przebiegu to jest nic na taki silnik) jest nowsza "jest bardziej świeża" od let'a części używane są równie dostępne ale mniej wyeksploatowane.
Ponawiam argument że moc jest "naturalna"
Doktor29 napisał(a):
Lzej jest ciagnac turbasowi... wiekszy Nm
oprócz większego spalania (nie chce całkiem oszczędnego auta bo bym już dawno tiko w gazie jeździł) jest większe zużycie silnika/materiału żeby ten moment wypracować w przeciwieństwie do V-ki gdzie jest to normalna praca silnika.
Doktor29 napisał(a):
i nie zapominaj ze ciezki silnik na przodzie w astrze nie prowadzi sie najlepiej... czuc mase na przedniej osce i nie pojdziesz po winklu jak 2.0
mi przy V6 strasznie dobija zawias na garbach dziurach itp.. coz.. auto sie nadaje na prosta tak naprawde, jedynie dzwiek jest spoko
tu odpowiedz osoby doświadczonej
kammaz20 napisał(a):
hamulce seria 1.8 dają radę a zawieszenie pracuje lepiej, przód nieco siadł
Po co się obniża przednie zawieszenie nawet o 60mm lub zakłada gwint? Oprócz wyglądu daje większe możliwości "auto lepiej się trzyma" jeśli masz odczucie zachwiania środka ciężkości dorzuć coś na tył (prosta fizyka) zawsze można wrzucić do przodu sprężyny do diesla to na pewno w pewnym stopniu zniweluje problem.
Kolejna sprawa to pieniądze każdy z nas ma określony budżet i wie ile może przeznaczyć, nie potrzebuje efektu jak tu (
http://www.mickey-garage.com/projekty/5 ... swap-32-v6)
wiec pewne koszta spadają, nie będę tez robił tego sam żeby zaoszczędzić bo to się mija z celem chodzi o znalezienie tak zwanego złotego środka.
kammaz20 napisał(a):
To nie epoka Polonezów, teraz przy dobrej sekwencji można wykrzesać z auta nieco więcej niż na benzynie, a jazda poniżej 2 zł za litr dostarcza jeszcze więcej przyjemności
spalanie: butla 30l - podczas codziennej jazdy 240-260 km na butli w trasie około 350 km i mogę się dać pokroić za te dane
Jak już wcześniej wspomniałem (tikiem z lpg jeździł nie będę) ale skoro pojawiają się takie wypowiedzi jak ta:
Doktor29 napisał(a):
Mi 3.0 na codzien bierze 8 benzyny jak spokojnie jezdze,ale nie jak dziadek
Musisz miec cos skopane
Mialem kiedys viki b v6 i przy 100 na tempomacie w trasie pilo miedzy 6,7 a 7 litrow
Hudy napisał(a):
U mnie z kompa wyszło 5.9l trasa w 2.5 z i500, spalanie jest akceptowalne póki się mocno nie ciśnie. Sprzedaj i kup coś mocniejszego, teraz pewnie sam bym tak zrobił.
Ktoś w turbie schodzi poniżej 10l nawet w trasie???
Cieszę się również ze doszło do dyskusji a nie spamu...