Niedawno, bo jakieś 6 miesięcy temu kolega okleił maskę, lusterka i dach w swojej hondzie- kupił materiał, robił mu to gość na zasadzie fuchy, i generalnie nie wyglądało to źle na początku, wiadomo kwesta gustu ale dla mnie za bardzo, hmmm... bmkowo
aczkolwiek po upałach folia na masce i na dachu zaczęła lekko odchodzić - kwestia teraz czy gość to spartolił, czy folia była lipna i już to fajnie nie wygląda.
Możliwe jest to jak najbardziej,mi też to chodziło po głowie właśnie ostatnio , (ale po przemyśleniach chyba zostanę przy normalnym lakierze, generalnie właśnie o trwałość chodzi i o to żeby nie zrobić tjuningowoza za bardzo ) aczkolwiek trochę drogo to wychodzi.W firmie we Wrocławiu w której się dowiadywałem o to cenią sobie to następująco:
"Koszty stylizacji elementów samochodu przy użyciu folii carbonowej firmy 3M wynosi: maska 800 zł, dach, 800, klapa 600-800 zł, środek od 500 zł. Operacja trwa jeden dzień. Folie są dosyć odporne na użytkowanie na samochodzie, trwałość określana przez producenta to maksymalnie 5 lat."
więc parę zł się dołoży i nówka lakier na aucie
Alternatywą jest hydrografika na którą chcę się skusić we wnętrzu astry - cena za wnętrze wychodzi tyle samo co folią, reszta elementów jest droższa, ale nawet na felgi mogą carbon nanieść
.