Odgrzeje kotleta
Problem stary jak świat - parowanie reflektorów.
W moim przypadku tylko lewa lampa. Od zakupu auta na wiosnę rok temu było w miarę ok, ale zima robi swoje. Generalnie jak się ociepli chcę zrobić z tym porządek. Rozbiorę od razu dwie lamy bo chce wyczyścić wnętrza z zacieków, przepolerować odbłyśniki itp. Po zakupie zrobiłem tylko zewnętrzną renowacje - matowe klosze. Będe walczył z właściwym spasowaniem zderzaków na nowych ślizgach ( może będe w grupie tych nielicznych którym się udało
) , choć i tak pewnie po kilku większych nierównościach pewnie wrócą do poprzedniego stanu - niestety opel dał d... z tym patentem.
Ale wracając do tematu, wezmę się za reflektory, bo i tak zderzak będzie zdjęty. Kolega wesoł dobrze opisał jak to zrobić, ale mam pytanko - po czyszczeniu, polerowaniu itp. masa (czy jak to się tam nazywa) na pewno wyschnie, i co wtedy należy zrobić? Wystarczy po prostu mniej więcej przyłożyć klosz do reflektora i znów wrzucić do piekarnika, a po rozpłynięciu i wyjęciu dopasować i podociskać, czy coś jeszcze trzeba wykonać?