Podepnę się pod temat
.
Krótki manual, jak tanio i samodzielnie odświeżyć stalówki na zimę, co prawda, na przykładzie felg od corsy 14", ale to bez znaczenia
.
Lepiej zarezerwować sobie cały dzień wolny, bo na jedną felgę potrzeba będzie do 3 godzin.
A, więc tak, potrzebujemy:
- papiery ścierne o różnej gramaturze (tu zależnie od stopnia jakie nam purchle urosły
, przy moich felgach użyłem kolejno 320, 400, 600),
- coś do odtłuszczania np. benzynka ekstrakcyjna i jakieś szmaty
,
- taśma malarska i papiery, lub gazety, jeśli malujemy z założonymi oponami,
- podkład w sprayu do metalu szary 400 ml,
- lakier w sprayu czarny połysk 500 ml,
- ewentualnie lakier bezbarwny 400-500 ml.
Felga przed:
Zaczynamy od oczyszczenia felgi i szlifowania kolejno papierami ściernymi, od najgrubszego do najdrobniejszego i odtłuszczamy:
Następnie oklejamy dokładnie wentyl i oponę, przy rancie felgi, a na resztę opony przyklejamy papier, oraz malujemy warstwą podkładu i za jakieś 15-20 min kładziemy drugą warstwę:
Po kilku godzinach, jak podkład dobrze przeschnie, kładziemy pierwszą warstwę lakieru i za jakieś 15-20 min drugą:
Można położyć też warstwę bezbarwnego, ale mi się już nie chciało
.
I to na tyle, koszt ok. 40-50 zł, nie podam dokładnie, bo niektóre materiały miałem, a część dokupiłem. Czyli jakieś 10 razy mniej niż w zakładzie, a na zimówki raczej nie warto wydawać tyle kasy
. Aha i robiłem tylko zewnętrzną stronę felg, bo inaczej potrzeba ze 2 dni, a poza tym w stalówkach nie widać wewnętrznej strony, a zanim rdza zaszkodzi feldze inaczej niż wizualnie minie ze 100 lat
, ale jak ktoś chce zrobić obie, to koszt nie powinien przekroczyć 100 zł.
Tu foty na aucie, jak dla mnie efekt super, felgi jak nowe, że tak nieskromnie powiem
, i utrzymuję swoje zdanie, że lepsza ładna czarna stal, niż kołpak
: