Astra Coupé Club

Witam
Od jakiegoś czasu mam problem z odpalaniem w swojej qp 1.8 z18xe1, mianowicie jak silnik ostygnie to muszę sporo pokręcić żeby załapała. Początkowo obwiniałem za to wtryski benzyny bo były po zapiekane od gazu ale wtryski już jakiś czas temu przeczyściłem i chodzą jak należny, zupełnie inaczej niż wcześniej a problem ze ssaniem i odpalaniem został. Czasami jednak to ssanie załapuje.. nie wiem od czego to zależy.. Wydaje mi się ze może być winny czujnik temperatury cieczy chłodzącej i podrostu on może być walnięty i pokazuje na zimnym za wysoka temperaturę.
Podłączałem pod komputer i nie wyskakuje żaden błąd.
Miał ktoś kiedyś taki problem?

A wskaźnik temp dobrze Ci działa? Bo jakby był walnięty czujnik, to wskaźnik mógłby pokazywać głupoty, albo nic. A druga sprawa, jak z przepustnicą u Ciebie, kiedy była czyszczona ostatnio?

_________________
My garage

spradź może kabelki do niego idące...napięcie na nich...czy w ogóle cosik jest..

_________________
kom: 517715008

Maine Garage: http://www.astracoupe.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=2890

Tak wskaźnik temp dobrze działa, ale czytałem ze są 2 czujniki jeden podaje na komputer a drugi właśnie na wskaźnik dlatego tym według mnie nie można się sugerować. Przepustnica była czyszczona jakoś przed wakacjami także z nią raczej wszystko w porządku.. kabelki sprawdzałem ruszałem, szperałem, nawet odłączyłem całkiem i odpaliłem ale było to samo plus w momencie włączył się wiatrak chłodnicy, widocznie jak jest odłączony to jest zaprogramowane w komputerze na jakaś wysoka temperaturę.. no nic jutro miernik w dłoń i muszę się brać za mierzenie tego czujnika.

Parę ładnych lat temu u moich rodziców w viki b x20xev występował identyczny problem! Wtedy auta mnie nie bardzo interesowały ale teraz obstawiał bym właśnie czujnik temperatury cieczy chłodzącej. Auto również było zgazowane. Po odpaleniu gasło lub chodziło poniżej 500 obr/min nie ruszając go po chwili gdy powinno się wyłączyć ssanie obroty "wskakiwały" na normalne obroty poniżej 1000. Czujnik może nie wywalać błędów ale wysyłać głupoty do sterownika...

_________________
Skoro odpadło okazało się zbedne :)

Właśnie tylko ze moja po odpaleniu nie gaśnie tylko ma moment zawahania i wpada na normalne obroty tak jak mówisz poniżej 1000. Dzisiaj rano poszedłem do auta z miernikiem zbadać chociaż oporność czujnika na zimnym i o dziwo oporność książkowa bo 4200 na zimnym przy 9C na zewnątrz później po odpaleniu spadała tak jak trzeba. Czy mimo tego ze oporność jest dobra on może wysyłać głupoty do komputera?
Jeszcze jedno ważne jak oporność zbadałem i była 4200 podłączyłem czujnik i odpaliłem auto i oczywiście jak zawsze na zimnym z problemem i ssanie się nie włączyło aleee.. zgasiłem auto odczekałem dosłownie z 5 sec i odpaliłem ponownie, odpaliło bez problemu i ssanie załapało i chodziło tak jak trzeba tzn miała około 1200 - 1300 obrotów. Każde późniejsze odpalenie również było dobrze. Nie wiem czemu się tak dzieje ze pierwsze odpalenie jest zawsze takie..

a moze sprawdź czy jakaś zaprzyjaźniona kuna Ci nic nie przegryzła?

Witam ponownie.
Otóż mój problem nie został rozwiązany a zauważyłem ostatnio pewien szczegół.
Kiedy odpale auto bez "pompowania" pedałem na zimnym silniku, co prawda musi się nakręcić ale w większości przypadków zaskakuje ssanie. Ale w momencie dodania gazu i puszczeniu na wolne znowu w momencie silnik nie trzyma obrotów jak przed chwilą około 1300 tylko spada poniżej 1000. Jeżeli natomiast "pompuje" żeby szybciej odpalił praktycznie nigdy nie zaskakuje ssanie.
Bardzo proszę o pomoc i jakieś sugestie.

Witam ponownie.
Pisze ponieważ może komuś się przyda co nie grało u mnie i dawało objawy wymienione wcześniej.
Generalnie sprawę odpuściłem jakiś czas temu ponieważ nic już nie przychodziło mi do głowy, sprawdziłem pompę paliwa, czujnik itd. co wydawało mi się odpowiedzialne za odpalanie i co wyczytywałem na forach.
Ale ostatnio zaczęło śmierdzieć gazem coraz mocniej po podczas jazdy na gazie (sekwencja), więc zrobiłem wodę z mydłem i psikałem tym cała praktycznie instalacje pod maska i okazało się ze wali gaz z parownika. Po skręceniu go odpowiednie ustał smród gazu ALE również od razu astra zaczęła normalnie odpalać jak i wróciło ssanie..
Ja jedyne powiązanie jakie widzę to to że do parownika idzie jakiś przewód od podciśnienia i leci do przepustnicy i może przez nieszczelność to ciśnienie uciekało? Chętnie posłucham jakie to ma powiązanie waszym zdaniem

U mnie niestety coś podobnie zaobserwowalam. Nieraz jjest ssanie na zimnym a nieraz nie. Nie mam pojęcia dlaczego ale wydaje mi się ze zrobiło się to po zmianie dolotu i niestety długo trzeba kręcić i na ciepłym i na zimnym.
problem zarówno na benzynie jak i na gazie występuje.