Witam.
Mam pewien problem z moją Astra, a problem wygląda i objawia się w następujący sposób.
Po odpaleniu zimnego silnika na obrotomierzu mam jakieś 1300 - 1500 obrotów i takie obroty trzymają mi się przez jakieś 2-3 minuty i przez ten czas strasznie skaczą... czasem tak spadają ze silnik prawie gaśnie... Po odpaleniu autka muszę odczekać te 2-3 minuty aż obroty spadną poniżej 100 bo jeśli nie poczekam i ruszę od razu to szarpie autem, nie chce przyjmować gazu, jednym słowem auto strasznie muli
ale jest i tak że jak ruszę i dam mu gazu to auto słabnie, zwalnia i za chwilę dostaje nagłego kopa
Teraz następna sytuacja...
Po odczekaniu tych 2-3 minut aż obroty spadną, ruszam sobie legalnie i wszystko ok, żadnego szarpania, autko jedzie jak powinno leczy kiedy chce przyspieszyć to od ok 3000 obrotów zaczyna mi nim szarpać
i to najczęściej się zdarza kiedy jest ciepło, bo w zimie tylko parę razy mi zrywało podczas przyśpieszania.
Kolejny problem...
Na forum doczytałem się że to może być wina przepływomierza, który jest zepsuty lub całkowicie padnięty. Doczytałem również że można sprawdzić go na podstawie wypięcia podczas pracy silnika.
Więc odpaliłem silnik, chwilkę sobie pochodził i wypiąłem przepływomierz podczas pracy silnika, lecz silnik dalej chodził.
Zepsuty przepływomierz jest chyba również przyczyną zwiększonego spalania ? Bo przy silniku 1.8 125KM spalanie 10,5l/100km przy ekonomicznej jeździe to chyba dużo?
a przy ostrzejszej do około 12l/100km, a w zimie spalanie dochodziło mi do 15l/100km
Nie mam w swojej Astrze komputera, który pokazuje mi spalanie, ale wyliczyłem to metodą (zalej do pełna, przejedź 100km i dolej do pełna
)
Proszę o pomoc bo to normalne nie jest
Jeśli by była możliwość spotkania z jakimś fachowcem z forum który by rzucił okiem pod moją maskę byłbym wdzięczny.
Fajnie by też było gdyby ktoś miał niepotrzebną przepływkę do takiego modelu by ją użyczyć na chwilę żeby podpiąć i sprawdzić czy będzie jakaś różnica.
Pozdrawiam Wszystkich Mateusz