Witam ! Niedawno na forum w topiku
viewtopic.php?f=30&t=3403 opisywałem swój problem - to jest szalejący silnik po wlaniu zamiast paliwa oprysku na działkę, dźwięk i zachowanie silnika po tej akcji typowo wskazywały na rozrząd, jak na nieszczęście w trakcie trwania tej awarii przetarłem miskę olejową, kiedy przyjechałem pod dom w silniku było już tylko półtora litr oleju - wiem bo podstawiłem miskę, aby reszta ściekła, byłem przekonany, że rozrząd przytarł się do końca i już nic nie uchroni mnie przed koniecznością jego wymiany, co dziwniejsze hałas ten raz był a czasem silnik zaczynał pracować idealnie - zero stuku, można by na nim położyć setkę wódki i ani kropka by się nie uroniła - mechanik osłuchał silnik i twierdził - że jest to rozrząd, a ponieważ hałas raz występuje a raz nie prawdopodobnie jego hydrauliczny napinacz, który się zacina, ale najlepiej wymienić komplet, byłem lekko w szoku i trochę zmartwiony - bo nie oszukujmy się - impreza wymiany rozrządu nie jest tania, a kto ma od tak, na wywalenie 1500 zł, już miałem zamawiać cały komplet aż 3 dni temu odkryłem dziwną zależność - mianowicie - hałas ten słychać tylko wtedy kiedy auto jest już trochę na rezerwie - dźwięk IDENTYCZNY jak by kończył się łańcuch - bardzo charakterystyczny, (osoby posiadające silnik z22se którym dzwonił łańcuch zapewne dobrze znają ten nieszczęsny dźwięk) dochodzący typowo z rozrządu/ ewentualnie z okolic pierwszego cylindra, na górze, po posłuchaniu - pierwsza myśl to że górny łańcuch jest luźny, bądź odkręciło się któreś z kół zębatych wałka, po dolaniu około 5 litrów paliwa do baku dźwięk całkowicie ustaje silnik zaczyna pracować cicho i równomiernie objawy zupełnie ustępują - sprawdzałem tę zależność cztery razy i za każdym razem kiedy auto jest już trochę na rezerwie dźwięk zaczyna znowu powracać, po dolaniu do baku bańki benzyny natychmiast ustępuje i silnik zaczyna pracować normalnie - to jest cichutko, bardzo stabilnie jako że mam przejechane dopiero około 83 tys. km nie jest na pewno zużyty. Co robić, czy ktoś ma pomysł co to może być ? Ja po kilku nieprzespanych nocach nie mam już pojęcia co to jest, ale coś mi mówi, że może to być pompa paliwowa. Mówiąc więcej o moim silniku oryginalnie od nowości nic nie było zmieniane poza listwą wtryskową z kompletem czterech wtryskiwaczy, którą za poradą kolegów z forum w topiku
viewtopic.php?f=30&t=3403 w którym na początku pisałem o problemie wymieniłem, listwa pochodziła z vectry b, podobno o przebiegu 140 tys. km. Co teraz zrobić, obstawiać uszkodzoną pompę paliwa, czy spróbować jeszcze podmienić listwę wtryskową z powrotem na tą która była oryginalnie, jak patrzałem na wtryskiwacze były jak nowiutkie, w bardzo dobrym stanie i wizualnie wyglądały na pewno o wiele lepiej niż te, które kupiłem na allegro z vectry b, oczywiście jak to na allegro - licytowałem wtryski "opel astra coupe z22se" a kiedy odebrałem i rozpakowałem paczkę z niezadowoleniem przeczytałem napis na listwie - "opel vectra b". Myślę no trudno, w końcu ten sam silnik pomyślałem, a jako, że kupiłem listwę za 80 zł mówię - trudno, najwyżej wrzucę ją do piwnicy jak coś nie będzie grało, ale wszystko początkowo było ok, potem usłyszałem znowu stukanie i opuście ręce, jak wspomniałem odkryłem dziwną zależność pomiędzy poziomem paliwa w baku a występowaniem tego dźwięku. Czy ktoś ma jakiś pomysł na diagnozę mojego auta i pomysł o co chodzi ??
Dźwięk ten jest bardzo dokuczliwy - często niestety zdarza mi się jeździć ostatnio na rezerwie, a kiedy dźwięk ten zaczyna dochodzić to w silniku na pewno nie dzieje się nić dobrego, początkowo miałem to olać i utrzymywać poziom w baku powyżej rezerwy, i mieć to w d.... ale stwierdziłem, że tak nie można - coś jest przecież popsute na 100% i wymaga naprawy. Proszę o jakieś porady, lub pomysł, każdą odpowiedz w temacie docenię !
Pozdrawiam wszystkich użytkowników !