Znowu pół soboty spędziłem przy aucie... dołożyłem masę bezpośrednio z akumulatora na ECU i dalej to samo. Jeszcze raz rozplątałem wiązki i nic... (chociaż w innych elementach znalazłem 2 czy 3 przetarcia to od razu zaizolowałem)
Przypadkowo zauważyłem jednak coś dziwnego.
Tak jak pisałem wcześniej, gdy op-comem ustawię na test zaworu i otwarcie na 100% to napięcie na wtyczce zaworu powinno być ok 12V (sprawdziłem w piątek w innej QP Z18XE). U mnie było to od 0 do max 6 V.
Po nieudanej próbie znalezienia zwarcia miernikiem postanowiłem ruszać kablami/ściskać i zaginać wiązkę z nadzieją, że trafię na miejsce gdzie może być ewentualne zwarcie. W ten sposób doszedłem do wtyczki w ECU. Gdy wtyczka jest podpięta i ją dociskam - nic się nie dzieje, ale jak siłę przyłożę do boku wtyczki i dognę ją w bok (dokładnie w górę czyli w kierunku otwartej maski) to napięcie rośnie i chwilowo wynosi 10-12V.
W pierwszej chwili pomyślałem, że może nie łączy coś na pinie wtyczki, więc rozebrałem wtyczkę, wyjąłem odpowiedni pin, przeczyściłem go i delikatnie zagiąłem, żeby zacisk lepiej trzymał pic ECU, ale dalej to samo.
Obstawiam więc, że chyba jednak w Ecu zrobił się jakiś zimny lut lub przerwa
Powiedzcie mi teraz, czy regeneracje lutów w ECU można zrobić samemu, czy tylko i wyłącznie do fachowców??
EDIT:
Obadałem otwarty Simtec 71 na necie (załączam fotkę) i wydaje mi się, że może nie stykać gdzieś na połączeniu piny z płytką drukowaną sterownika bo tak jak na załączonej fotce jak wygnę wtyczkę w lewo to zaczyna stykać.
Ma ktoś może jakiś stary zepsuty sterownik, żeby zrobić fotkę makro jak to dokładnie wygląda w środku?