Hejka,
problem opisany w watku jest identyczny jak umnie. Z tą różnicą, że mój samochód sam się dziwnym sposobem naprawił.
Zaczęło się tak, że byłem na myjni. Samochód był bardzo brudny, głównie od soków z drzew więc myłem dosyć dokładnie myjką ręczną (karcher). Dużą ilość wody wylałem na podszybie.
Po myjni wróciłem do domu, samochód normalnie pracował i miał moc. Dosłownie za 15 minut chciałem jechać dalej i po odpaleniu auto zaczęło pracować na 3 cylindrach. Gasło na biegu jałowym oraz po wciśnięciu sprzęgła. Przejechałem tak nie więcej jak 2 kilometry, bo dalej się nie dało. Zaczęło się dymić spod samochodu. Katalizator był rozgrzany do czerwoności. Odczekając chwilę odstawiłem samochód - i tak stał aż do dzisiaj, czyli 2 dni.
Dzisiaj go odpaliłem bez problemu, samochód pracuje równo. Zrobiłem parę kilometrów po mieście, gasząc go i odpalając oraz wkręcając na wysokie obroty. No i działa
Pytanie do Was - czy to możliwe, abym przez mycie podszybia zalał moduł sterujący cewką? Strumień wody mógłby jedynie przedostać się przez kratki przy silniczku wycieraczek. Nigdy nie miałem takiego problemu, ani nigdy nie oszczędzałem wody na podszybie.
Będę wdzięczny za każdy post. Byłem dzisiaj już zdecydowany kupić listwę cewkową, ale samochód póki co jeździ.