Dobra jako, że żadne podpowiedzi nie padły - dzisiaj z rana wziąłem się za to sam.
Oto efekt - może komuś się przyda kto tak samo jak ja nie miał pomysłu jak to rozwiązać.
Manual Yolka na temat rozbieranie boczków prowadzi nas do takiego obrazu:
Także ja zacznę z tego miejsca
Odkręcamy głośnik wraz z całym "panelem":
Naszym oczom ukazuje się niezwykły widok - Boże głośnik łupie o samą\żywą blachę
Nie rozmyślając długo nad myślą konstruktorską tegoż wynalazku jedziemy dalej
Zciągamy czerwone zabezpieczenie ze słonika - podważając delikatnie śrubokrętem - zabezpieczenie zsuwamy na koniec gumy żeby nam nie przeszkadzało.
Następnie rozkręcamy "słonika"
Jest to na tyle fajnie rozwiązane, że jest w formie wtyczki ale obudowa jest zrobiona jak nakrętka.
Efekt:
Kolejnym krokiem będzie wykręcenie z karoseri części słonika od strony drzwi. Działanie jak wyżej - kręcimy dookoła odblokowując kolejne zabezpieczenia (opcjonalnie można na cały obwodzie delikatnie wpychać zabezpieczenia do strony drzwi)
Wyciągamy wtyczkę w miejscu na głośnik
Teraz wracamy do wtyczki od strony kabiny i ją rozmontowujemy.
najpierw mały "pierścionek" - ma charakterystyczne zatrzaski na całym obwodzie, które pokolei podważamy śrubokretem (należy to robić delikatnie - "pierścionek" jest cienki i chybotliwy)
Bierzemy się za wiekszy "pierścionek" - zasada taka sama tylko ściągamy na zewnątrz:
"Pierścionek" możemy gdzieś odłożyc na bok.
Jesteśmy w połowie roboty.
Ale jako, że wypadałoby chociaż przed obiadem skończyć jedną stronę to zabieramy się za dalsze kroki:
Bierzemy drut\drucik jak kto uważa - ważne żeby był sztywny ale znowu nie tak że nie da się go ręką podgiąć.
Macamy gdzie od strony kabiny zaczyna się gumowa osłona wokół słonika i wkładamy w gumową osłonę na przewody jeden z końców drutu.
Delikatnie popychamy drut cały czas trzymając drugą reką za "słonika" tak żeby wyczuć kiedy drut jest już w "słoniku" i przypadkiem go nie przebić.
Jak wyczujemy drut w słoniku to nadal popychamy - jednocześnie tak manewrując "słonikiem" i jegogumowymi zwojami żeby drut przeskakiwał kolejne gumowe uzwojenia.
W efekcie jeden koniec drutu powinien przejść przez całego gumowego "słonika" a drugi pozostac w kabinie
Następnie na końcu, który mamy w kabinie robimy "oczko" i mocujemy w nim przewody, które chcemy przeciągnąć przez "słonika"
Oczko należy tak zagiąć żeby nie było ostrych krańców.
Wszystko owijamy tasmą izolacyjną żeby zminimalizować ostre krańce i wyeliminować możliwość zaklinowania przewodu podczas przeciągania.
Następnie przeciągamy drut (a co za tym idzie zamocowany przewód) przez "słonika"
W tym momencie trzeba obrać plan działania co do umieszczenia przewodów.
Można bawić się w piny w oryginalnej wtyczce ale to moim zdaniem bardzo żmudne.
Ja zrobiłem mały otwór w słoniku w częsci której nie widać kiedy się go złoży i tamtędy puściłem przewody:
Następnie przewody wypuszczamy w miejscu głośnika:
Wyciągamy gumową zatyczkę znajdującą się nad miejscem na głośnik:
Zastępnie ponownie stosujemy metodę drucika - przebijamy nim gumową zatyczkę najbliżej wychodzących z niej przewodów i przeciągamy do miejsca na głośnik:
Stosujemy w\w metodę wykonania "oczka" i przeciąganie drucika i za moment mamy przewód w zatyczce:
Efekt jaki wystąpił u mnie:
Zakładamy gumowego "słonika" na końcówkę wtyczki -> następnie na to wiekszy pierścionek -> na całość nasuwamy mały "pierścionek". Mały jest najważniejszy - utrzymuje gumę w odpowiednim miejscu -> zapewnia wodoszczelność.
Przyznam szczerze, że teraz występuje najtrudniejszy moment - mianowicie trzeba się namęczyć żeby włożyć wtyczkę od strony drzwi + przewody w to samo miejsce - jest mało miejsca i trzeba się namęczyć przy czym nie dopuscić do przerwania przewodów.
Po kilkudziesięciu minutach:
Oto efekt końcowy.
Pozstaje uporządkować kabloteke ale to już każdy może zrobić według własnego uznania - ja umieściłem zwrotnice w bagażniku w całej zabudowie także przewody dalej prowadziłem do bagażnika.
Jutro ciąg dalszy - pozostało wytoczenie dystansów z MDF'u i montaż samych głośników ale to już przyjemność.
O wytłumianiu nie piszę bo o tym już sporo na forum można wyczytać
A sorry za jakość zdjęć w pewnym momencie - zaczęło padać i musiałem przenieść się do garażu
Mam nadzieję, że może ktoś kto tak samo jak ja czarno widział prowadzenie przewodów przez "słonika" jednak się do tego przekona.
Pozdrawiam